Logopeda

22.06.2020 r.

Dzień dobry,

Dzisiaj „ZIMOWA BAJKA” logopedyczna.
Przyszła do nas zima.Często wieje wiatr,który szumi w gałęziach drzew (zaokrąglamy wargi,język unosimy do górnego wałka dziąsłowego,zbliżamy do siebie zęby,szumimy jak wiatr szsz…).Mróz maluje ciekawe wzory na szybach (chuchamy na lusterko,by zaparowało i rysujemy palcem wzorki).Jest mroźno (wypowiadamy brrr,tupiemy nogami i oklepujemy rękoma ramiona).Z nieba pada cichutko śnieg (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu i opuszczamy język).
Ze śniegu dzieci ulepią bałwana.Toczą śnieżne kule. Pierwsza kula jest największa (język rysuje w powietrzu duże kółko),druga kula jest średnia (rysujemy średnie kólko),kulka na głowę jest najmniejsza (rysujemy małe kółko).Popychają je (rękoma pchamy kulę i pomaga nam w tym język-wypychamy językiem dolne zęby) i ustawiają jedna na drugiej (szybko zakładamy dolną wargę na górną i odwrotnie).Bałwan gotowy,stoi uśmiechnięty (uśmiechamy się szeroko,nie otwierając ust). Ma nos z marchewki,oczy z kamyków a w ręku miotłę,którą zamiata śnieg (językiem poruszamy na boki przy wewnętrznej stronie dolnych zębów). Śnieg jest zimny i mokry,dzieciom zmarzły rączki i dlatego je rozgrzewją (pocieramy dłonie i chuchamy na ich wewnętrzną stronę).
Teraz dzieci biegną do domu (tup,tup,tup) i proszą tatę,by z piwnicy wyjął sanki (robimy z języka sanie-boki i przód języka unosimy do góry,tak by na środku powstało wgłębienie). Chwytają sanki za cienki sznurek (wysuwamy z buzi wąski język) i ciągną je na wysoką górkę (czubek języka zachaczamy o dolne zęby i wypychamy środek języka w górę).Na górce jest wiele dzieci. Słychać radosny śmiech dziewcząt (hi,hi,hi), chłopców (ha,ha,ha) i odgłos sunących po śniegu saneczek (szu,szu,szu).Dzieci zjeżdżają z górki w dół (język dotyka nosa,opada do brody), skręcają sankami w prawo i w lewo (język kierujemy do prawego,potem lewego kącika ust).
Po udanej zabawie dzieci wracją do domu.W drodze powrotnej widzą kraczące wrony (kra,kra,kra), ćwierkające i podskakujące wróble (ćwir,ćwir,ćwir, język przeskakuje z zęba na ząbek). Mama już czeka na dzieci z gorącą herbatą.Aby się rozgrzać piją wolno,małymi łyczkami (język ułożony na podniebieniu górnym, zamykamy zęby i wargi i przełykamy ślinę).Po takim dniu czas odpocząć i położyć się do łóżka (boki i przód języka unosimy do góry, tak by na środku powstało wgłębienie).Pora spać.Ciekawe,co im się przyśni.Słychać jak spokojnie i głęboko oddychają (wykonujemy wdechy i wydechy nosem, pamiętając o ułożeniu języka na podniebieniu górnym).
Pozdrawiam.
Pani Ania-logopeda

Lokalizacja